Nie mogę się zdobyć żeby kupić ten czytnik do karty od aparatu lub kabla i przez to bardzo zaniedbałam bloga :(
Dziś stwierdziłam że spróbuje zrobić zdjęcia telefonem ... bardzo kiepski pomysł, bo nie wyraźne wyszły,do tego stopnia że wstyd było by je dodać :(
A że udało mi się otrzymać zgodę na udostępnienie zdjęć- nie swoich to tylko dla tego dodaję posta ze zdjęciami :P
Dziękuję Dorotko jeszcze raz :)
Przejdę do sedna :)
Nagietkowe pole masło do masażu, ale to fajny wynalazek :) Niezaprzeczalnie - mega wydajne, ślicznie pachnące, nawilżające, pozostawiające skórę mięciutką, gładziutka, pachnącą świeżo -kwiatowo.
Jak sama nazwa wskazuje służy do masażu , ale nie tylko można go używać jako balsam do ciała z zwłaszcza suchej, super nawilża nie zostawia na ciuchach tłustych śladów, czego się trochę obawiałam.
Konsystencja jak to masła jest zbita twarda, ale po zetknięciu ze skórą, ładnie się topi i rozprowadza.
Dostałam to cudo od Agi (jak zwykle :P) więc mam problem z rozszyfrowaniem jednej kwestii :p Mianowicie czy to jest "Alba Thyment" czy to jest " Balsamique". Jak szukam po internecie i widzę na zdjęciach pełnowartościowy produkt, to na opakowaniu jest napisane "Balsamique" i tu mój dylemat, bo nie wiem kogo mam wymieniać :p Jedno jest pewne nie ważne kto co, ważne że skutkuje i jest świetne.
Skład ma 99% naturalny zawiera olej kokosowy , masło shea, i olej winogronowy- same tłuściochy :) Składniki te odżywiają skórę i likwidują uczucie szorstkości i napięcia skóry, a ekstrakt z nagietka, łagodzi podrażnienia i stymuluję proces odnowy naskórka
Skład:
Podobno pełnowartościowy produkt można zakupić w okolicach 30 zł za 150 g , w prześlicznym słoiku.
Nabyć go można na pewno tutaj nie wiem jak z dostępnością stacjonarną.
Mam jeszcze masło shea, ale na recenzje musicie niestety poczekać, ponieważ jeszcze nic o nim nie jestem w stanie napisać :p
Po za Tym wolała bym już- że tak to ujmę na "swoim" zrobić recenzję. Kabel sobie sprawię i biorę się do roboty :)
Życzę miłego weekendu :)
masełko jest po prostu zajebiste,ja wykorzytałam go w ciągu tygodnia.Ps.Nie ma za co,dzięki za podlinkowanie,i polecam się na przyszłość,jakby co! :-)
OdpowiedzUsuńNie ma sprawy :D
UsuńOd razu wiedziałam, że tą dobrą dusza jest nasza Dorotka :)))
OdpowiedzUsuńJa mam troszkę takich masełek, dlatego wpierw muszę je zużyć - tak lojalnie :]
sama przyjemność w używaniu takowych masełek :D
Usuńmam wielką słabość do masełek ;)
OdpowiedzUsuńja też super sprawa :)
UsuńZapach jest obłędny, mnie mąż smaruje nim przy masażu ;-)
OdpowiedzUsuńtak zapach ma rewelacyjny :)
UsuńCenę ma bardzo niska jak za taki skład...
OdpowiedzUsuńPrawda? Może jest tam coś o czym nie wiemy , ale raczej nie powinno być pominięte :)
UsuńNie widziałam nigdy tego masełka, a bardzo kusi :)
OdpowiedzUsuńOj kusi i naprawdę jest fajne :)
UsuńDobre masełko zawsze mile widziane na naszym ciałku.:)
OdpowiedzUsuńKusisz , kusisz ja bardzo lubię masełka, musy , serum itp :)
Ja tez :D
Usuńkusisz tym masłem :P zwłaszcza, że zapasy już dawno się skończyły :)
OdpowiedzUsuńtakie założenie było żeby kusić ;P
UsuńWydaje się być bardzo dobre :) Będę musiała wypróbować :)
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemny masaż z obecnością tego masełka :)
Usuń