niedziela, 29 czerwca 2014

Orzeźwiam się :)

Zaczyna być ciepło i za pewne niebawem nastaną upały ...mam nadzieję :)
A jak upały to fajnie się orzeźwić, wodą z syropem Excellence Kubańskie mojito.


Syrop otrzymałam w ramach warsztatów rodzinnych.

Syrop zamknięty jest w puszce/butelce... w sumie nie wiem jak to nazwać, bo jest to puszka na kształt kartonu, z wgnieceniem w połowie dla lepszego pewniejszego trzymania:). Wygodna w obsłudze, z zamykanym na klik, szczelnym dzióbkiem.



Duży otwór też mi odpowiada ponieważ jak nalałam za dużo do szklanki (za pierwszym razem ) to mogłam śmiało wlać do puszki nie rozlewając na około.

Po otworzeniu syropu, mój A niuchnął (Nie musiał się nachylać nad puszką, bo bardzo intensywny zapach) i stwierdził że pachnie jak ludwik hahaha :p
Coś w tym jest , w końcu cytryn, mięta ... :]

Jak nie pijam , alkoholu tak wysłałam misia po piwko żeby wypróbować, jak będzie smakowało.
I otrzymałam Redlera, co prawda z dodatkiem mięty , ale co tam :)  

Jak to ja- piwa nie dopiłam, mino że redlera lubię , ale ja po prostu nie za bardzo lubię spożycie alko :p mając dziecko w domu pod opieka.

Synkowi również zasmakował syropek, i piłby co chwilę.

Synuś z sama woda lub herbatką, a mamusia pije z wodą , lodem i listkami świeżej mięty :)


Jest wydajny, rozcieńcza się w stosunku 1:9 czyli z takiej puszki wychodzi nam, 7 litrów orzeźwienia :)
 Smakuje mi ten syrop jeżeli lubicie takie orzeźwiające napoje to zapraszam Was Tu i Tu, a jak wolicie słodsze napoje to maja jeszcze inne warianty smakowe:)



sobota, 28 czerwca 2014

Omia- kremujemy rączki

Kremy do rąk to takie coś co z reguły mam, ale odruchu stosowania to już nie bardzo. Dopiero od nie dawna zaczęłam przykładać wagę do kremowania i nawilżania dłoni, ponieważ zauważyłam, że coraz bardziej moje rączki wyglądają nieciekawie, czytaj struktura skóry jest tak sucha że własnych dłoni nie poznaje ...dodaj dużo środków czystości ,płyny do naczyń i masz, suche postrzępione i nieciekawe.

I właśnie dla tego zaczęłam stosować kremiki (starzeję się :P)

Wcześniejsze to nie wykończone, po dacie musiałam wyrzucić, a teraz dość ,że mam zapas, a przy tym wyzwanie to jeszcze po dopieszczam swoje grabiszony:)

Swoje początki naprawcze zaczynam od kremu Omia laboratoires Crema mani erboristica z olejkiem jojoby. Jest to krem Eco Bio.


Kremik to 0%:
  • sylikonów
  • Parabenów
  • Barwników syntetycznych

Krem do rąk ECO BIO z olejkiem jojoby oraz dodatkiem skrobi roślinnej, która jest stosowana w najlepszych kremach do twarzy. 95%składników kremu to składniki pochodzenia naturalnego.


Moja opinia: 

Nie do końca byłam przekonana. Zupełnie nie wiem czemu .
Opakowanie  może w oczy się strasznie nie rzuca, ale jest ładne.
Miękka tuba o pojemności 75 ml.

Konsystencja delikatna, puszysta niezbita. Super się rozprowadza, wchłania błyskawicznie, pozostawia nawilżona, gładziutka jak pupcia niemowlęcia, skórę. 
Nie zostawia lepkiego czy tłustego filmu. Można pstrykać palcami :)

Jest wydajny , wystarczy go nie wiele żeby ręce były nawilżone.

Zapach "ach och", słodki, bardzo przyjemny i dość intensywny, utrzymuje się na skórze przez jakiś czas.







Nie mam ani jednego zastrzeżenia do tego kremu i polecam bardzo.

Zapraszam na Omia Fb oraz na stronę internetową.


piątek, 27 czerwca 2014

kOminOwO tO i Owo czyli troszkę mody :)

W ramach warsztatów rodzinnych które odbyły się 2.06, mój synuś otrzymał od Kominowo to i owo czapeczkę letnią w kolorze fioletowym. Nie specjalnie byłam za ubieraniem takich kolorków synowi, ale od kąt dostaliśmy tę czapeczkę, moje zdanie radykalnie się zmieniło:)


Podoba mi się bardzo odcień :) z reszta nie tylko mi, tuptuś też żadnej nie chce teraz ubierać tylko pyta się "gdzie jest czapeczka od spotkania " :)

Jak tylko wiaterek zawieje to już sięga po czapę :)

Nie mam pojęcia jaki to jest  materiał, ale wiem że jest bardzo milutki, mięciutki, nie jest ciasna, nie spada, nie rozciąga się i się nie gniecie :)

Teraz trochę sesji zdjęciowej :)








Zapraszam do zapoznania się bliżej z ofertą,TuTu i Tu, bo na prawdę warto:)

Ceny nie są wygórowane absolutnie, są w normie, a przy okazji jest opcja zamówienia sobie czegoś -czego sobie dusza klienta zapragnie :) 
Nie licząc kominów, czapeczek szyja tez koszulki z malunkami i nadrukami, spodnie i spodenki dla najmłodszych, naszyjniki sznurkowe oraz zabawki "nie made in china":)

Hasło przewodnie to:
"Nie szyj drugiemu co tobie nie miłe "
oraz
"Żadne zlecenie nie jest nam straszne "

Bardzo dziękujemy za czapeczkę :)


wtorek, 24 czerwca 2014

Zielona glinka Marion

Witam :)


Nie wiem jak u Was, ale u mnie był dzień pełen wrażeń i był pod znakiem zakończenia roku przedszkolnego, ale było super, świetny występ dzieciaków w prawił wszystkich w wesoły nastrój :), ale żeby nie było tak idealnie to  mój synek ma jakąś wysypkę .... i go swędzi i nie wiem co to, ale mam pewne podejrzenia .. zobaczymy jutro.



A dziś post związany z pielęgnacją twarzy.



Marion Spa- glinka zielona, oczyszczająca, produkt 100% naturalny bezzapachowy.




Maseczka na bazie zielonej glinki. Posiada właściwości dezynfekujące, absorpcyjne i gojące. Zapewnia skuteczne oczyszczania skóry, zamyka pory, koi, i łagodzi podrażnienia. Działa odżywczo, dostarczając skórze  całe bogactwo cennych minerałów i mikroelementów. Doskonale pielęgnuje i regeneruje zmęczoną cerę oraz wygładza zmarszczki, zapobiega powstawaniu nowych.

Glinka polecana jest do cery tłustej i trądzikowej, ale .. jest też opcja zrobienia jej na cerę suchą i zmęczoną, z tą mała różnica, że do cery trądzikowej, tłustej, mieszamy zawartość saszetki z około 2 łyżeczkami wody przegotowanej, a do cery suchej zmęczonej mieszamy z około 2 łyżeczkami oliwy z oliwek-taka różnica.



Osobiście mam cerę mieszaną, tak więc zabrałam się do przygotowywania z wodą, ale co będę dawać przegotowana jak mam przefiltrowana ;)

Tym bardziej że poczytałam ostatnio na jednym z blogów, dobrze takowa woda robi skórze.

Wykonanie papki nie sprawiło mi żadnych problemów, więc szybko poszło. Nałożenie- to już trochę dłużej mi szło, ponieważ trzeba dużo nałożyć, najlepiej całość, inaczej glinka wysycha w czasie nakładania, a wedle instrukcji powinna wyschnąć w 20 minut ;)


Tak prezentowała się w stanie początkowym.
A tak w stanie "prawie" końcowym.

A teraz moje odczucia:

Jak napisano na opakowaniu glinka jest bezzapachowa, papka nie jest za gęsta, ani za rzadka - z paszczy nie spływa i między palcami też raczej nie przelatuje, przynajmniej u mnie ;) 

W czasie spoczywania glinki na moim licu, czułam że spina skórę, nie było więc mowy żeby się uśmiechnąć, a jak wiadomo zakazany owoc najlepiej smakuje... :)

Czas wysychania, u mnie przekroczył 20 minut na policzkach , ale to chyba dlatego, że musiałam dać więcej w tych partiach, no cóż nie jestem wyszkolona, za rzadko robię maseczki ;)

Zmywanie nie stanowi problemu, schodzi z buziaka, bez oporu.

Skóra po glince, była gładziutka, pory jak producent obiecał zostały zamknięte, chodź w moim przypadku, to bardziej przymknięte, bo mam gołym okiem patrząc, wielkie pory ;P 

Jeden tylko minus znalazłam, a mianowicie gdy glinka już prawie wyschła, tak strasznie zaczęła swędzieć mnie maska, że myślałam, że nie wytrzymam, ale po zmyciu glinki wszystko wróciło do normy, właściwie jak ręką odjął. Nie wystąpiło żadne zaczerwienienie, ani podrażnienie. 
Uczucie kojenia miałam do momentu wystąpienia swędzenia.

Ten jeden minus nie zaważył nad moją opinią, gdyż cały efekt końcowy,był dla mnie zadowalający, nawet bardzo :)





piątek, 20 czerwca 2014

Natural Active Cream

Witam:)

Poległam od wczoraj i zupełnie nie wiem dla czego ...
Czuję się słaba kicham, kaszlę- to chyba coś w powietrzu :(
W związku z tym piszę dziś posta troszeczkę na "rzęsach" :p, ale dam rade :)

Dziś przedstawiam Wam Krem Natural Active z Beta-Skin.

Od producenta:
Beta Skin Natural Active Cream to wyrób medyczny stworzony z myślą o pacjentach, którzy nieustannie borykają się z objawami chorób takich jak: łuszczyca, atopowe zapalanie skóry, kontaktowe zapalenie skóry, łojotokowe zapalenia skóry, trądzik, a także w przypadku skóry suchej i wrażliwej. Skutecznie  wspomaga leczenie chorób skóry.

Preparat skutecznie niweluje objawy towarzyszące poszczególnym dermatozom: uporczywy świąd, uczucie pieczenia, zaczerwienienie oraz suchość skóry i nadmierne łuszczenie. Reguluje wzmożony łojotok i zmniejsza rogowacenie, które często objawia się widocznymi pęknięciami naskórka. Dzięki obecności odpowiednio skomponowanych naturalnych składników aktywnych wyrób skutecznie nawilża i natłuszcza skórę, ograniczając ucieczkę wody z naskórka. Poza głównym zastosowaniem we wspomaganiu leczenia przewlekłych chorób skóry, Beta-Skin Natural Active Cream wykazuje właściwości regeneracyjne, które mogą znaleźć zastosowanie dla skóry podrażnionej na skutek nadmiernej ekspozycji na promieniowanie UV. W przypadku zabiegów takich jak:

mikrodermabrazja, dermabrazja laserowa czy złuszczaniu przy użyciu peelingów chemicznych, zastosowanie preparatu Beta Skin Natural Active Cream może ograniczyć podrażnienie, zaczerwienienie, suchość i nadmierne złuszczanie.

Skład: beta glukan, srebro kolidalne, olej kokosowy, ekstrakt wyższych kwasów tłuszczowych.
Moja opinia:

Nim użyłam, zastanawiałam się co mam sobie nim smarować i w końcu jak przeczytałam że przy trądziku pomaga ...od razu poleciałam wymyć twarz, co by wypróbować go na swoim wysianym różnościami licu. 
Mam pełno od takich drobnych do tak zwanych Georgów :p
A po nałożeniu na twarz,uczucie miałam jakby spięcia skóry i nie wiem jak to opisać, ale czułam że coś się dzieję.
Oczywiście rano dalej miałam dziadów na policzkach,ale nic nie działa po jednym zastosowaniu ;)
Rano i wieczorem sparuję i teraz widzę dużą poprawę wszystko schodzi z buzi nic nowego się nie pojawia.
Stosuje ten krem 2 razy dziennie od przysięgam 5 dni więc użyłam go 10 razy (10 raz 5 minut temu jak zdjęcia robiłam :P), i szczerze POLECAM ten krem! 
Jest na prawdę skuteczny i szybko działa!!!

Mój kremik jest zamknięty w 15 ml buteleczce z pompka, dzięki której jest bardzo wygodne aplikowanie .
Konsystencja, gęstego delikatnego kremiku, który wchłania się, bez najmniejszego problemu.
Zapach , o ile jakiś jest, to nie jest ani ładny, ani brzydki, ale jak wiadomo lecznicze rzeczy raczej zapachem nie powalają, tylko skutecznością , a tu skuteczność jest naprawdę bardzo dobra.
 Tak więc Polecam jeszcze raz nabyć kremik, jeżeli tylko macie problemy skórnena pewno pomoże.




Dziękuję Beta-SkinFB   za możliwość wypróbowania tego cuda :)




wtorek, 17 czerwca 2014

Pat&Rub - wieczoroumilacz duet:)


Witam !

Tak się długo zastanawiałam, o czym by dziś napisać i mnie olśniło że przecież od 2 czerwca minęło już 2 tygodnie z małym haczykiem, plus połowa opakowania szamponu, a zarazem płynu do mycia niemowląt i dzieci oraz balsamu do ciała dla niemowląt i dzieci firmy Pat&Rub. Tak więc dziś przed Wami całkiem przyjemny duecik , a w sumie to trio, bo jeszcze maskotka, którą mój synuś bardzo polubił  :)

Oto oni:


Zacznę od szamponu.


 Od producenta:

Bardzo łagodnie i dokładnie myje włosy i ciało dziecka nie wysuszając skóry.Zawiera roślinne delikatne środki myjące oraz substancje nawilżające, łagodzące podrażnienia i odbudowujące pożyteczną florę bakteryjną. Posiada subtelny aromat- zapach jest naturalny i hipoalergiczny. 
Płyn jest tez doskonały do mycia ciała i włosów dla osób dorosłych o wrażliwej skórze ciała i głowy.

Moja opinia: 

Mój synek ma taka skórę, że niby wrażliwa , ale nie do końca.
Nie byłam więc w stanie sprawdzić czy łagodzi podrażnienia, bo nie był podrażniony.
Zapach ma delikatny, gruszkowy, przynajmniej mi tak się kojarzy, nie jest odczuwalny na skórze. 
Konsystencja- jak to płyn do mycia ciała ;) Żelowa, przezroczysto- perłowa, nie przelatuje między palcami, dobrze się rozprowadza po skórze i fajnie pieni.
Nie podrażnia, bardzo dobrze nawilża i robi skórę delikatna i gładką . 
Co do wydajności to powiem tak:
Używamy go dzień w dzień, od 2 czerwca do mycia dziecka od stóp do głów :) i pół butelki nam zostało z 250 ml, więc ja dla mnie to jest raczej w porządku, ale sami oceńcie;)
A żeby nie było, to jeszcze powiem że nie jestem jakaś ani rozrzutna, ani oszczędna, daje go tyle ile trzeba.




Szampon zamknięty jest w wygodnej butelce z miękkiego plastiku i z zamknięciem typu klik. 

A teraz balsam:


Od producenta:

Polecany do skóry z problemami- doskonale radzi sobie z przesuszeniem, podrażnieniem, zaczerwienieniem. Chroni odbudowuje warstwę lipidową. zawiera oleje roślinne bogate w kwasy Omega, które doskonale odbudowują warstwę lipidową skóry dziecka. zawiera tez oleje woski i wyciągi z roślin o przebadanych właściwościach łagodzących podrażnienia i zaczerwienienia.
Może być używany do codziennej pielęgnacji ciała niemowlaków i dzieci. Znakomicie sprawdzi się jako balsam dla dorosłych w przypadku skóry przesuszonej, podrażnionej i wrażliwej. 

Moja opinia:

Balsam zamknięty jest w wygodnej tubie z zamknięciem typu klik.
Jest bezzapachowy.
Konsystencja jest raczej zwarta, nie leje się , bardzo dobrze rozprowadza i szybko się wchłania pozostawia skórę gładziutka aż miło. Jest bardzo wydajny, bo w przeciwieństwie do szamponu, zużycie jest mniejsze, a jest go 200 ml. Wystarczy go naprawdę nie wiele żeby wysmarować całe dziecko ;)


 Związku z tym że synuś nie ma żadnych przesuszeń skóry i ja tez , to przetestował go na rękach mojego A , bo ma je wysuszone i wysłużone ciężką pracą. 
I jak po nałożeniu? 
Od razu efekt, balsam wchłonął się błyskawicznie a rączki no cóż- balsam lepszy od kremu do rąk :) 

A na zakończenie udokumentowany widok synusia, który śpi z przyjacielem od  Pat&Rub :)


Próbowaliście kosmetyków Pat&Rub ?
Jak Nie to śmiało mogę wam polecić i nie tylko dla dzieci, również dla siebie zwłaszcza że skład jest 100% naturalny! 
Zapraszam również do polubienia Funpage 

Bardzo dziękuję firmie Pat&Rub za możliwość przetestowania kosmetyków i za maskotkę, która umila spanko mojemu dziecku :)


poniedziałek, 16 czerwca 2014

Aromatyczny zapach aromatycznej świecy :)

Lubicie zapachy? Na pewno lubicie :)
Ja też i bardzo się ucieszyłam, gdy wpadły mi w ręce świece od firmy Aromatyczne świece .

Miałam sobie wybrać i nie mogłam się zdecydować, która lepsza:)

Jak wiadomo kobieta jest niezdecydowana :P
Udało się mój wybór padł na Świece ananasowo-kokosową , ale nie zwykłą świecę, tylko wykonana z wosku sojowego.


A co to znaczy? Znaczy to ,to że :
  • w 100% naturalne
  • nietoksyczne
  • ulegają biodegradacji
  • rozpuszczają się w wodzie
  • knoty są również w 100% naturalne
  • wypalają się w zwolnionym tempie oraz w niższej temperaturze niż klasyczne świece
  • ślady po wosku sojowym są łatwiejsze do wyczyszczenia niż po parafinie
  • wosk sojowy zawarty w naszych świecach pochodzi z odnawialnych zasobów energi
  • nasze świece mają bardzo skoncentrowane zapachy - zawierają najlepsze olejki eteryczne
  • są opakowane w unikalne szklane słoje.

Od Producenta:

Aromatyczna, smakowicie pachnąca świeca, której woń kojarzy się z żarem tropików. Dojrzały plasterek ananasa pachnie obłędnie – zapach jest słodki i smakowity ale jednocześnie orzeźwiający. Bardzo apetycznie połączony z tropikalną nutą orzecha kokosowego. Zapach kokosa relaksuje, delikatnie otula i ułatwia zasypianie.

I wiecie co? To wszystko prawda!

Większość świec ma to do siebie że pachną delikatnie i przeważnie czuć zapach, po uprzednim opuszczeniu pomieszczenia, w którym owa świeca się pali i wróceniu z powrotem. Moją świeczkę czułam bardzo dobrze bez opuszczania pokoju !!

Zapach jest słodki, ale nie duszący nie kopci...no może troszkę , ale nie robi się mgła w pokoju i to kopcenie jest malutkie niemal nie zauważalne i myślę, że trochę dzięki temu, ten zapach tak intensywnie czuć :)
świeca jest jak dla mnie idealna!

I trafiły mi się dwa knoty Ha! Podwójne grzanie podwójny aromat :)
A ten aromat posłuży mi jeszcze długo, bo nie da się jej palić cały czas, taka ma moc :) A 110 godzin spalania to bardzo dużo :)

Teraz kilka zdjęć wam pokażę, chodź powiem szczerze że nie wyszły mi zbyt ładne- próbowałam i próbowałam, no i lipa ...:( , ale jakie są takie są - Ważne że świeca zdała egzamin na 6+:)





Znacie te świece? 
Jak nie to zapraszam do zapoznania się z nimi, bo naprawdę warto:) 
Ślicznie pachną i są wydajne !

Do kupienia Tutaj i zapraszam do polubienia ich na FB :)



niedziela, 15 czerwca 2014

Filtrujemy z Dafi :)

Nie wiem jak u Was, ale u nas woda schodzi jak woda:P Mój A robi sobie herbatę pół na pół z zimna wodą, a synek też gorącej nie pije więc i jemu mieszamy z zimną wodą, pomijając że często mówi, że nie chce herbaty tylko wodę. To się równa, gotowanie wody do wystudzenia, jak tylko trochę się zużyje. Tak więc rachunki wyższe, bo często nam tej zimnej wody brakuje. 

Wyobraźcie sobie więc, jak się ucieszyłam gdy dowiedziałam się że od firmy DAFI mam dostać dzbanek filtrujący. Normalnie pod sufit skakałam :)


Oto on w całej swej cudownej okazałości :)
Jest kolorku takiego jak na zdjęciu Niebieściutki a niebieski uwielbiam i sama bym innego koloru nie wybrała tylko ten :) Dafi wie co lubię ;) 

W środku był dołączony wkład filtrujący, czyli pomniejszasz moich rachunków za prąd ! 
Od pierwszego dnia mecze mu ten wkład i uzupełniam dzbanek wodą - nie kłamiąc- minimum 2 razy dziennie i woda znika szybciej niż się zdąży przefiltrować -chodź robi to szybciutko :) 

Dzbanuszek posiada kalendarzowy wskaźnik wymiany filtra, którego osobiście zapominam przemieniać ;)
Pamiętam kiedy zaczęłam używać więc wiem że na początku lipca muszę wymienić ;)

 Wiem że są też dostępne dzbanki z diodą które nam migają i tym miganiem dają znać kiedy już filtr został zużyty. I w taki dzbanek muszę zainwestować i zorbie to z rozkoszą :)

Woda po przefiltrowaniu ma zupełnie inny smak!!!~
Odkąd pije wodę przefiltrowaną przegotowana mi nie smakuje.

A z czego filtr Dafi classic oczyszcza kranówę ?


  • chlor
  • metale ciężkie
  • detergenty
  • herbicydy i pestycydy
  • Oraz redukuje twardość wody
Filtr pozwala uzdatnić wodę nawet 100 do 150 litrów, więc czym że jest wydanie za wkład ... w sumie to widziałam nawet po 10 zł , ale nawet 15 -20 bym dała, bo ile wydaje na gotowanie za prąd ?

Wygodny wlew wody bez potrzeby zdejmowania pokrywy, wystarczy wysunąć kalendarzowy wskaźnik i ukazuje się otwór w pokrywie :)
Wystarczy wlać wodą, zasunąć i odczekać 1 do 2 minut i można się delektować pyszną wodą :) 

A teraz trochę zdjęć mojej nowej zabawki w kuchni:)








Ładny prawda?

Zapraszam was do nabycia jeżeli jeszcze ktoś nie ma, bo naprawdę bardzo przydatna rzecz:)

Zapraszam również do odwiedzenia Dafi na  FB