Cześć:)
Dziś bez zbędnego pitu pitu ;)
Bohaterem dzisiejszego postu jest Marion -Spray regenerujący włosy, ocet z malin & koktajl owocowy.
Produkt otrzymałam od Zeberki :*
Aleś trafiła z tym sprejem, normalnie w 10!
Od producenta:
Spray o zapachu świeżych malin został stworzony, aby przywrócić włosom blask, siłę i elastyczność. Nature therapy to wyjątkowa kombinacja natury i nowoczesnej technologii dla naturalnie zdrowych włosów. Bez Parabenów, SLES, i SLS.
Wyjątkowa formula zawiera:
- Ocet z malin- zamyka łuski włosa zakwaszając je, dzięki czemu włosy łatwiej się rozczesują i są bardzo odporne na łamanie. Nadaje włosom piękny połysk i przywraca miękkość.
- Koktajl owocowy- normalizuje warstwę rogową skóry, uaktywnia metabolizm białek niezbędny do budowy włosów, działa nawilżająco i wygładzająco.
Jak już napisałam strzał w 10 :)
Opakowanie, to przeźroczysta buteleczka o pojemności 120 ml, w cenie około 7 zł. Jest wyposażona w atomizer, który się nie zacina i super współpracuje, dając delikatną mgiełkę.
Szata graficzna do mnie przemawiała od samego początku, tak więc jak tylko doszłam do domu, to od razu poszłam myć kłaki :D
Zapach ma pyszny i również w nim zakochałam się od pierwszego psiknięcia.
Utrzymuje się za włosach dość długo .
Utrzymuje się za włosach dość długo .
Włosy po użyciu, są mięciutkie, błyszczące, wygładzone, wyglądają dużo zdrowiej, a co najważniejsze, naprawdę się mniej łamią!
Grzebień sunie po włosach aż miło, czyli rozczesywania naprawdę ułatwia.
Z racji posiadania włosów do pasa i użytkowania z mega namaszczeniem owego sprayu, do wydajności wypowiem się tak :
Używam go właściwe za każdym razem, a posiadam go od maja i jeszcze nie ma denka :D
Myślę że całkiem nieźle a nawet wspaniale :)
Tym bardziej, że na początku, to nawet go troszkę nadużywałam, ale co tam! ten zapach tak ze mną zrobił :p
Podsumowując, spray się spisał na medal :)
Polecam:)
Zeberko dziękuję :*
Zapach pewnie by mi sie spodobał!:)
OdpowiedzUsuńBardzo smaczny :)
Usuńpowiedziałabym mniam:)
OdpowiedzUsuńsłyszałam już o nim i jestem mega ciekawa zapachu :)
OdpowiedzUsuńzapach jaki i działanie jest super :)
UsuńZApach na pewno cudny! Niedawno zdenkowałam wodę toaletową z YR... kocham maliny! Nigdy nie miałam z Mariona z tej serii ale może kiedyś wypróbuję:)) wierzę że jest wydajna... miałam kiedyś odżywkę z Subriny właśnie w sprayu... oj miałam ją i miałam i psikałam denka nie widać bylo.... w końcu zdenkowałam:))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Psikacze są wydajne i za to je kocham :)
UsuńMam na niego ochotę ale nigdzie go nie widziałam :<
OdpowiedzUsuńSzczerze to tez go nie widziałam , ale się będę rozglądać bo jest jeszcze jeden psikacz z Mariona który chcę :)
UsuńZapach z pewnością spodobałby mi się ;)
OdpowiedzUsuńtez tak myślę :)
Usuńbardzo jestem ciekawa , czy u mnie by się sprawdził. Jeszcze nie miałam kosmetyków Marion.
OdpowiedzUsuńJa mam początki z Marion , pierwsza była glinka , z której tez byłam zadowolona :)
UsuńNie miałam jeszcze żadnego kosmetyku Marion, a ten spray musi bardzo ładnie pachnieć :)
OdpowiedzUsuńbardzo ładnie pachnie :)
UsuńZapach jest faktycznie boski ;]
OdpowiedzUsuńSuper, ze zawiera ocet! Przymierzam sie do płukanek - moja ostatnia nadzieja na domknięcie łusek włosow...
OdpowiedzUsuńOcet jest zbawienny :)
UsuńJak byłam nastolatką nie wyobrażałam sobie życia bez sprayów do włosów po, których mogłam szybko i sprawnie rozczesać moje kręcone włosy. Dzisiaj natomiast używam tylko sprayów o właściwościach termoochronnych. Świetnie, że łamliwość włosów została wyeliminowana ;)
OdpowiedzUsuńA ja własnie mam niedosyt sprayów, bo bardzo rzadko mi się zdarzało używać :)
UsuńCiekawi mnie ten projekt ;)
OdpowiedzUsuńJest super :)
UsuńFajna sprawa. Kiedyś płukałam włosy wodą z octem, żeby były błyszczące. To musi być świetna alternatywa.
OdpowiedzUsuńI nie śmierdzi :D
Usuńteż go chcę ! :)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńMiałam kiedyś płukanę malinową i była świetna :))
OdpowiedzUsuńPłukanka też mnie korci :)
UsuńTo mnie zaciekawiłaś tą mgiełką.
OdpowiedzUsuńJutro go sobie kupię ;D!
OdpowiedzUsuńDaj znać czy Tobie też się tak spodobał :) no i oczywiście czy zadziałał jak u mnie :)
UsuńO occie z jabłek i jego właściwościach słyszałam, ale o malinach nie :)I ta cena też do mnie mówi. Ostatnio byłam na pokazie czesania Jean Louis David, moja głowa była modelką :P I dostałam min próbki. Kreastase Loreala - świetne szampony, na moje suche od rozjaśniania i prostowania włosy - rewelacja. Ale bez jajów 75 zł za 250 ml szamponu. Jeszcze żem w totka nie wygrała, i szkoda mi tyle kasy. Więc spróbuję tego specyfiku!! Rozumiem że tego się nie spłukuje? i gdzie można dostać kupię w hebe albo rossmanie?
OdpowiedzUsuńOj powiem Ci że nie wiem gdzie można go kupić , ale w Rossmannie może być i oczywiście że się nie spłukuję :) a ten szampon, to faktycznie piękne pieniądze kosztuje ...:(
Usuńmmiałem ale nie widziałem wielkeij różnicy
OdpowiedzUsuńJa na moich długaśnych, łamiących i mało błyszczących włosach zobaczyłam różnicę, oczywiście nie po pierwszym zastosowaniu, ale po dłuższym :)
UsuńMam słabość do malinek :D
OdpowiedzUsuńJa właściwie to nie mam, ale ten spray jest obłędny :D
Usuńzapach jest ciekawy, ale to nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńJa jestem na etapie szukania wszystkiego idealnego dla moich kłaczysków :) część już znalazłam , teraz tylko odżywka i szampon ;)
UsuńPolecam :)
OdpowiedzUsuń